niedziela, 20 października 2013

Codzienność

Krótkie opowiadanie ;)

-Cześć Diana jestem.
-Ta cześć Marta.
-Mogę z tobą usiąść?
-Sorry ale już siedzę z koleżanką.
-No tak.
Nienawidzę szkoły. Jest beznadziejna, wszyscy mnie ignorują i nie lubią. Jak mam tu przetrwać? Sama sobie radź, tata ma to gdzieś. Ważne, że ma pracę i zarabia abym miała wszystko, tylko, że ja chcę odrobiny uwagi na siebie, a nie tylko pytanie jak w szkole i koniec rozmowy. To nie jest trudne poświęcić troszkę czasu dla własnej córki.. Mama zmarła rok temu od tego czasu ojciec wpadł w wir pracy, czasem sobie przypomni, że ma córkę i wdaje, że troskliwego tatusia. Nie pamiętam kiedy spędzaliśmy wspólnie cały dzień, kiedyś to było możliwe, a teraz? Teraz nie...
-Tato?
-Tak kochanie?
-Może jutro pojedziemy gdzieś, może nad wodę tak jak kiedyś?
-... Chętnie ale nie mogę, wiesz..
-Tak wiem pracujesz. Tylko szkoda, że nie potrafisz znaleźć dla mnie czasu.
-Obiecuję, że pojedziemy gdzie będziesz chciała.
-Tak na pewno.
-Diana!
-Idę do pokoju.
Jutro szkoła kolejny dzień udręki. Chociaż nawet się przyzwyczaiłam, że tak jest i nawet się troszkę cieszę. Nikt nie ma do mnie pretensji, nic o nic nie oskarża i nie kłócę się z nikim. Czasem się odezwą czy dam im zadanie domowe spisać.
Wieczorami odrabiam zadania i chodzę na "samotne" spacery. Kolorowo nie ma i nie zawsze było ale takie jest życia i ja to doceniam, Musi być źle aby było dobrze, taka kolej rzeczy. Poznaję ludzi, których i tak później nie spotkam, nawet z nimi nie będę później rozmawiała.
-Cześć Kamil jestem.
-Miło mi Diana.
-Często tutaj siedzisz?
-Codziennie.
-O tej samej porze?
-Tak.
-To może jutro o tej samej porze się spotkamy?
-Hm no nie wiem.
-A co ci szkodzi jak codziennie tutaj bywasz?
-No dobrze.
-To do jutra.
No tak miał rację co mi szkodziło. Kurcze, lubię sobie wieczorami posiedzieć i marzyć o różnych rzeczach. Codziennie o czymś innym marzę, zdarza się że marzenia się powtarzają ale to nic. Dziś akurat marzę o spotkaniu kogoś kto odmieni moje życie, kogoś kto mnie pokocha za wszystko. Nawet sobie wyobrażam, że spotykam się z tą osobą, jest idealnie, po paru spotkaniach jesteśmy razem, Każdego dnia zakochujemy się w sobie od nowa.. Innego dnia myślę jakby to wszystko wyglądało gdyby mama żyła, czy ojciec byłby wesoły jak kiedyś, robił nam niespodzianki i zabierał na różne wycieczki. Tak bardzo mi jej brakuje...
-Diana mogę wejść?
-Pewnie, coś się stało?
-Nie nic, chciałem cie przeprosić. Ostatnio całe dnie spędzam w pracy, a przecież mam moją kochaną księżniczkę. Wybaczysz swojemu staruszkowi?
-Pewnie, że wybaczę.
-No to gdzie chciałaś jechać?
-Nad wodę tak jak kiedyś.
-To może za tydzień? Będę miał wolne i pojedziemy
-Dobrze.
-Śpij dobrze.
-Tato?
-Tak?
-Jak bardzo kochałeś mamę?
-Tego uczucia nie da się opisać. Z dnia na dzień to uczucie rosło. Z każdym dniem kochałem ją mocniej. Wiem kochanie mi też jej brakuje bardzo. Teraz śpij aniołku.
-Dobranoc tatusiu.
Więc idę się spotkać z tym Kamilem o ile się zjawi. Tata się zmienił dba o mnie i zaczyna się mną bardziej interesować. Troszkę się denerwuję tym spotkaniem, sama nie wiem czumu. Pewnie dlatego, że pierwszy raz jakaś osoba chce się ze mną ponownie spotkać i w dodatku to chłopak. Chłopcy nigdy nie chcieli ze mną rozmawiać, bo zawszę gadałam jakieś głupoty
-Zawsze jesteś taka punktualna?
-Staram się.
-Od dawna przychodzisz tutaj?
-Jakieś pół roku mija, lubię tutaj posiedzieć i poobserwować ludzi.
-Tak znam to, w zasadzie to moja ławka. Też lubię tutaj posiedzieć i pomyśleć nad wszystkim.
-Nigdy cie tutaj nie widziałam.
-Niedawno przyjechałem, byłem za granicą.
Miło nam się rozmawiało. Postanowiliśmy, że codziennie o tej samej porze będziemy się spotykać na tej ławce. 

Miesiąc później..

Wszystko się idealnie układało, a może za idealnie? Spędzaliśmy każdą wolną chwilę razem, wygłupialiśmy się, rozmawialiśmy.. Wszystko prysło jak bańka mydlana. "Muszę cie przeprosić. Podobasz mi się ale nie mogę z tobą być. Za miesiąc jadę do Anglii do ojca, chyba na zawsze".  Chyba zawszę będę miała pecha. Kiedy już mi się wydaje, że będzie dobrze, że jestem szczęśliwa wszystko się sypie.Moje uczucia się nie liczą, życie zawsze ci dokopie nieważne jak bardzo się starałaś aby było idealnie. To wszystko minie. Po pewnym czasie znów będę myśleć, że jutro mnie coś miłego spotka.
Każdego dnia próbuję być silną, trzy dnia nad morzem dobrze mi zrobiły. Zaczęłam cieszyć się dniem, każda minuta stała się dla mnie ważna. Dobrze jest czasem pomarzyć, rzeczywistość rozczarowuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz