niedziela, 24 listopada 2013

Never give up

Może to coś co nigdy się nie skończy.
Może to coś co dopiero się zacznie.
Może to coś nigdy nie nastąpi.
Może..
Może jest coś co chciałbyś zmienić, tylko dlaczego tego nie zrobisz?
Tyle wspomnień w naszej głowie.
Tyle słów niewypowiedzianych, bo boimy się konsekwencji.
Tyle marzeń.
Jeden krok w tył i wszystko znika.
A teraz usiądź i spójrz na to co mogłeś zrobić, a nie zrobiłeś.
Pomyśl ile razy przeklinałeś życie, bo ci coś nie wyszło.
Zobacz, zmieniło się coś od tamtego czasu?
Na pewno coś lub ktoś zniknął,, a ktoś inny się pojawił.
Może jest lepiej niż wcześnie, na pewno nie ma gorzej.
Nic nie zdarza się dwa razy, nigdy nie ma tak jak było kiedyś.
 Pomyśl ile osiągnąłeś i ile możesz osiągnąć.

niedziela, 17 listopada 2013

Zagubienie.


Dzieło Martyny ;*


Nazywam się Kamila. Mam 17 lat i czuję się zagubiona w tym świecie. Często mam problem się odnaleźć. Niedawno porzuciłam dawną "JA" postanowiłam zacząć wszystko od nowa z lekkim dystansem. Jeżeli chodzi o marzenia to mam ich mnóstwo i jedno szczególne, którego się obawiam. Pewnego dnia poszłam na urodziny koleżanki.
A cały czas myślałam, że już nic bardziej głupiego niż do tej pory nie jestem w stanie zrobić, a jednak się myliłam. Zarzekałam się że się już nigdy więcej nie zakocham, złamałam swoją obietnicę, ale to nie jest najgorsze. Byłam na urodzinach u koleżanki i tam właśnie go poznałam, nie potrafiłam powstrzymać się od patrzenia w jego piękne oczy i zachwycana się jego cudnym uśmiechem. W końcu odważyłam się go zawołać, byłam w szoku kiedy naprawdę wstał i usiadł obok mnie, poczułam się jak w siódmym niebie wprost nie potrafiłam uwierzyć w to co się dzieje. Rozmawialiśmy przez resztę imprezy, nawet poszliśmy dwa razy na spacer, kiedy to podczas tańca zauważyłam, że jego też coś do mnie ciągnie, gdyż w każdej możliwej chwili przytulał się, ale byłam już tego pewna kiedy wybiła północ, wtedy objęliśmy się i trzymaliśmy za ręce. Chwilę przed tym zanim miał iść do domu wyszliśmy na dwór do jego rodziny objął mnie tak czule że czułam że się rozpływam. Niestety ta piękna bajka skończyła się wraz z przekroczeniem jego osoby przez drzwi, w tamtej chwili widziałam go po raz ostatni, ale odwiedza mnie w snach. Niestety nie mam jak się z nim skontaktować, a nawet nie wiem czy on też chce tego samego co ja.
Każdej nocy myślę, że mogłam postąpić inaczej zapytać o numer telefonu, czy cokolwiek. Nie wiem co mam teraz zrobić. Muszę coś zrobić, bo w przeciwnym razie będę jeszcze bardziej żałowała, że niczego nie zrobiłam. Tylko co mogę zrobić?
Na pewno popytać się pewnych osób co go znają i znaleźć jakiś kontakt z nim i porozmawiać o tym wszystkim. Wierzę w to, że mi się uda.
Nie ma już dawnej "JA" jestem nową osobą i będę walczyła o swoje marzenia, do końca nie poddam się, bo wierzę w to, że osiągnę to czego pragnę.


To szalone, jak jedna osoba może na Ciebie działaś, a Ty nie możesz nic z tym zrobić.

czwartek, 14 listopada 2013

To nic.


Wiesz jak to jest być samotnym?
Wiesz jak to jest kiedy nie ma się nikogo, komu możesz się wygadać?
Masz wokół sobie ludzi ale tak naprawdę nie potrafisz znaleźć jednej osoby, której byś zaufała i powiedziała co czujesz.
Inni są dlatego że potrzebują twojej pomocy.
Wiesz, że to bolisz ale nie masz sił aby ich opuścić.
Wtedy byś była zupełnie sama, ale czy to ma jakąś różnicę?
Swoje emocje, sekrety trzymasz dla siebie, jeżeli masz jakiś problem starasz sama sobie pomóc.
Ciężko jest, bo nie ma kto pocieszyć, przytulić albo po prostu być obok ciebie.
Całe dni siedzisz w domu, cztery ściany z muzyką umilają ci dzień. Już nie masz strachu, że ktoś cie opuści, jest inny strach.
Strach, że znajdzie się ktoś, kto będzie chciał cie bliżej poznać..
Ty będziesz zamknięta w sobie i ją odtrącisz, jak resztę osób.
Nauczyłaś się żyć sama z czasem zapominasz jak to jest być kochaną, potrzebną, najważniejszą.


Z czasem wszystko się zmienia, a gdzie prawdziwa ja?

czwartek, 7 listopada 2013

Wyjątkowość nie polega na idealności.

Zbliżała się zima, a kończyła jesień. Ten czas kiedy robi się chłodno i wcześniej ciemno. Nie przeszkadzało mi to na moich codziennych, samotnych spacerach. Lubię chodzić w swoje jedno miejsce z muzyką lub z ulubioną książką. Po prostu lubiłam zostać sama. W domu wiecznie ojciec kłócił się z mamą. Zazwyczaj były to błahostki ale zawsze kiedy zaczynali, ja wychodziłam i zawsze po kłótni mama dzwoniła do mnie, gdzie jestem i za ile wrócę, ale teraz już się chyba przyzwyczaili do tego, że znikam, bo nie dzwonią, a jak wracam to mama ma dla mnie gorącą herbatę. Dzisiaj był piękny dzień, słońce grzało, postanowiłam iść parkiem. Liście wszędzie błyszczały, Wtedy jest tak pięknie, świat wygląda jakby budził się, pokazywał, że nadal ma swój urok. Zazwyczaj zbieram pare liście, taki bukiet z tego robię. Szłam zamyślona i wpadł na mnie chłopak, który gdzieś się śpieszył, bo nawet nie przeprosił, jak mnie potrącił. Ale w ułamku sekundy nasze spojrzenia się spotkały. Jego oczy wyrażały jakiś ból, smutek, cierpienia.. Dawno nie widziały szczęścia, miłości, zrozumienia. Jakby wygasły lub zapomniały o tym uczuciu. Do domu wróciłam później, niż zwykle, straciłam poczucie czasu. Mamy i taty nie było, zostawili mi karteczkę. "Kochanie poszliśmy z ojcem do kina, a później na kolację. Nie martw się będziemy później. W lodówce masz kolację, odgrzej sobie. Całusy rodzice." No pięknie poszli, a mnie zostawili z tym bałaganem w domu. Puściłam muzykę na cały regulator, odgrzałam sobie kolację i zabrałam się za sprzątanie całego mieszkania. Szybko się z tym uwinęłam. Poszłam się umyć i pouczyć do szkoły. Słyszałam jak rodzice wracają, śmiali się na cały dom uciszając się nawzajem. Lubiłam jak rodzice gdzieś wychodzą razem, jak są szczęśliwi i się nie kłócą, chociaż rzadko to bywa.
Następnego dnia po szkole wróciłam do domu, wyjątkowa cisza była, rodzice nie odzywali się do siebie, siedzieli w ciszy. Ojciec czytał gazetę, a mama oglądała telewizję. Zdziwiłam się, bo jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji. Mimo tego spokoju poszłam na spacer, sama nie wiem dlaczego, zawsze wolałam zostać w domu i porozmawiać, pośmiać się z rodzicami ale coś mnie pociągnęło do parku tam gdzie wczoraj.  Szłam tą samą drogą i na ławce zauważyłam tego samego chłopaka, który mnie wczoraj potrącił.
-Cześć,  wybacz za wczoraj. Nawet cie nie przeprosiłem. Przepraszam.
-Nic się nie stało. Mogę usiąść?
-Pewnie. Michał.
-Kamila. Wczoraj co się stało?
-Nie śpieszyłem się do domu.
-No dobrze rozumiem.
Czułam, że coś nie tak jest. Jego oczy były bardzie smutne niż wcześniej, wolałam nie pytać, może nie miał ochoty o tym rozmawiać. Siedziałam z nim chyba jakieś dwie godziny, gdy nagle spojrzał na zegarek i rzucił tylko "Do zobaczenia jutro, ja muszę już iść". Nie rozumiałam jego zachowania.
Spotykałam się z nim każdego dnia o tej samej porze, aż do pewnych momentów, różne bywały godziny kiedy wracał do domu, raz wcześniej, a raz później. Jednego nie się nie zjawił, pomyślałam, że mu coś wypadło, on sam mnie na następny dzień przeprosił, że go nie było ale miał coś ważnego do załatwienia. Po dwóch tygodniach wiedzieliśmy prawie wszystko o sobie tylko on nie chciał rozmawiać o swoich rodzicach, no a ja nie zmuszałam. Pewnego dnia, gdy się z nim żegnałam dał mi buziaka w usta i wracał do domu, później dostałam sms "Ładnie dziś wyglądałaś. Strasznie mi się podobasz." No i jakoś wyszło, że jesteśmy razem.
Dziś mija pół roku odkąd jesteśmy razem. Powiedział mi o swoich rodzicach. Musiał mieć wyczucie czasu, bo ojciec wracał po pijaku do domu i bił ich matkę, a ona nie chciała od niego odejść. Dzisiaj jego mama rozwiodła się z jego ojcem, mieszkają niedaleko nas, dzięki pomocy moich rodziców są szczęśliwi. Mam nadzieję, że tak zostanie już do końca.
Dzisiaj szczerze mówię, że jestem szczęśliwą osobą, doceniam każdy dzień, każdą sekundę, bo wiem jak bardzo jest ważna. Każda osoba spotkana na naszej drodze czegoś nas uczy i nam pomaga.

Może jest coś, co boisz się powiedzieć, ktoś, kogo boisz się kochać, miejsce, do którego boisz się pójść. To będzie bolało. To będzie bolało, bo jest ważne.` John Green`

niedziela, 3 listopada 2013

Skoro nie można się cofnąć,trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód.`Paulo Coelho`


Ile razy chciałbyś się cofnąć do tyłu aby naprawić pewne rzeczy ale czy rzeczywiście tego byś chciał? Gdybyś to zrobił byłbyś inny człowiekiem niż jesteś teraz, może tak miało twoje życie wyglądać?
Ciągle myślimy o tym co by było ale to nie ma sensu, bo się tego nie dowiesz.
Tyle pytań krąży w głowie, na które nie znajdziesz odpowiedzi.
Zadajesz sobie pytania w co powinieneś wierzyć?
Czy istnieje przeznaczenie jeśli tak to dlaczego stawia na drodze takie, a nie inne osoby?
Czy istnieje Bóg jeśli tak to dlaczego jest tak, a nie inaczej na tym świecie?
Co jest dobre dla człowieka, a co złe? Każdy błądzi i poszukuje własnej drogi ale często się gubimy i nie potrafimy znaleźć tej właściwej.
Czym jest miłość, przyjaźń, rodzina?
Znamy definicję innych, a jaka jest twoja?
Czy rodzina to tylko osoby, które mają pokrewieństwo?
Przyjacielem mogę nazwać kogoś z kim spędzam mnóstwo czasu?
Miłość to osoba, za którą oddałabym życie? Na te pytania sam znasz odpowiedzi.
Każdy inaczej odpowiedział by na te pytania ale tutaj nie ma złych odpowiedzi.
Na tym świecie nie ma złych ruchów są czasami niewłaściwe dla nas bądź dla innych dlatego tak długo zastanawiamy się nad ruchem i zamiast iść stoimy w miejscu.


To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące. `Paulo Coelho`