czwartek, 9 stycznia 2014

Dzień.


Poranna pobudka, za oknami jeszcze ciemno, a ja muszę iść do szkoły.
Muzyka na cały regulator.
Niebo staje się jaśniejsze, wszystko i wszyscy budzą się do życia.
Psy szczekają, samochody jeżdżą.
Niebo robi się różowe.
Jest pięknie.
Zapalają się światła w domach.
Rodzice przygotowują dzieci do szkoły, a sami idą do pracy.
Akurat tego ranka nigdzie mi się nie śpieszy, nawet do szkoły mimo, że zostało parę minut.
Czujesz się wolnym człowiekiem.
Wiesz, że szkoła zepsuje ci ten dzień.
Zaczynasz się zastanawiać kiedy minął ten dzień.
Dzień, w którym nie przyjmowałaś się niczym.
Jednym z twoich zmartwień było zgubienie misia lub zepsucie najlepszej zabawki.
Teraz martwisz się czy ukończysz szkołę i zdobędziesz to o co walczyłeś przez całe życie.
Szczęście.
Ale zatrzymaj się i spójrz dookoła siebie.
Przecież masz tak wiele.


"Ktoś kiedyś powiedział, że żegnać się, to jakby trochę umierać. Ten ktoś nie miał racji. Ja cały umierałem. Po raz kolejny."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz